czwartek, 15 grudnia 2011

Im więcej próbujesz, tym jesteś bliżej celu.

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski


Kiedyś pragnąłem nauczyć się gry na gitarze, bo moi koledzy grali na tym instrumencie. Żeby jednak grać nie wystarczyło tylko wziąć gitarę do rąk. Uparcie poświęcałem kilka godzin dziennie, aż w końcu coś zaczęło wychodzić. Bardzo tego pragnąłem.

 

Podobnie rzecz ma się przy realizacji pragnień. Im więcej poświęcam na to czasu tym szybciej uda mi się osiągnąć moje pragnienie. Każdy z nas jest indywidualnością i inne czynniki działają na każdego z nas. Jednemu wystarczy prosta afirmacja, a drugiemu potrzebna jest terapia hipnotyczna. W rzeczywistości żyjemy nie zważając na braki i niedostatki tkwiące w zakamarkach naszych umysłów. Każdy człowiek ma prawo do realizowania marzeń. I jeden człowiek pragnie kupić jacht, a inny zostać policjantem, lub strażakiem. Każde z tych marzeń jest ważne. I osoba, która zostaje policjantem jest usatysfakcjonowana, ale zupełnie nie gorsza od tej, która pragnie posiadać jacht.

Jeżeli jednak nasze działania kończą się na słowie „chcę”, wówczas daleka droga, a może nawet nierealna.

Często też nie zdajemy sobie sprawy z pragnień, które wypowiedzieliśmy, a one realizują się nie oczekując naszej akceptacji.

Kiedyś widziałem jak mój tata, dziadek i wujek, byli członkami Ochotniczej Straży Pożarnej. Mój tata był kierowcą samochodu strażackiego marki „Żuk”. Jako chłopiec zapragnąłem być kierowcą tego samochodu. Minęło wiele lat. Gdy miałem 34 lata, wówczas zostałem kierowcą tego właśnie samochodu, który również miał 34 lata! Rok później samochód został przekazany innej jednostce. Czyli występuje tu przykład realizacji marzenia, pragnienia, wypowiedzianego, jako dziecko.

Czy powyższą sprawę można nazwać przypadkiem? Nie. Ale można tu rzec, że tak stało się przypadkiem. Jednak przypadku nie było w tym, że dwadzieścia lat byłem członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej, a więc nadal w jakiś sposób dążyłem do swojego celu, nawet nie będąc tego świadomy.

Zatem jeżeli obraliśmy cel, jaki chcemy osiągnąć, możemy być pewni, że jest on realizowany. Skoro cel jest realizowany, można jakoś wpłynąć na przyspieszenie realizacji, lub zupełnie nie robić nic. Efekt będzie ten sam w obu przypadkach. Tylko, że osoba, która coś robi ma większe szanse. Czy zatem mając wiele narzędzi nie warto z nich korzystać? Podobnie jak z grą na gitarze, nie przyjdzie sama, musisz temu poświęcać czas. Pragnąć tego. Nie mogąc doczekać się, aby zabłysnąć umiejętnością gry wśród przyjaciół.

Na cel swojego życia też trzeba znaleźć czas. Pragnąć go tak mocno, że nie możesz się go doczekać, próbować nowych metod działania. Szukać tego co możesz zrobić, żeby przybliżyć się do tego celu. Nikt nie urodził się wirtuozem gitary, ale wszyscy ćwiczyli. Tak samo pragnienie odniesienia sukcesu wymaga włożenia odpowiedniej energii, alby się spełniło.

Tu nasunął mi się przykład z książki Josepha Murphy: w czasie wojny dziewczynka pragnęła mieć rower, ale jej rodziców nie było stać na zakup. Autor osobiście powiedział do dziewczynki, żeby codziennie wieczorem wyobrażała sobie jak cieszy się z tego, że jej koleżanki jeżdżą na jej wymarzonym rowerze. Dziewczynka posłuchała i tak robiła. Po kilku dniach sąsiadka oddała jej rower po zmarłym synku.

Powyższe zdarzenie możesz nazwać przypadkiem, oczywiście. Jednak ja nazywam to działanie przyciąganiem. Wyobrażanie sobie spełnionego marzenia jako faktu już dokonanego, jest podobne do ćwiczenia gry na gitarze.

---

Krzysztof Dmowski
http://www.kdpowiesci.republika.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz